Wyrazy na "Czas Zarazy" - refleksje ks. Proboszcza

Siostry i Bracia,

Niezapomniany Czesław Niemen śpiewał: „Dziwny jest ten świat”.

         Przed kilku laty w związku z napływem imigrantów do Europy usłyszeliśmy w mediach zaskakującą wypowiedź niemieckiego policjanta. Skarżył się on, że w trybie pilnym kazano mu zapomnieć to wszystko, czego uczył się i co praktykował przez trzydzieści lat służby. W rezultacie widzieliśmy w internecie obrazki śmieszne i straszne zarazem. Oto kilku policjantów cofało się przed jednym agresywnym młodzieńcem o ciemnej karnacji. Przy tym stróże prawa całą uwagę skupili wyłącznie na tym aby owego młodego człowieka nie tknąć nawet końcem palca.

Dziwny jest ten świat!

         Dopiero co ze wszystkich stron wołano:

-Zapraszamy! Przyjdź! Otwarte od tej do tej, otwarte całą dobę. Otwarte szkoły, sklepy, kościoły, kluby, teatry, granice. Przyjdź! Spotkajmy się, bądźmy razem. Przyjdźcie wszyscy! – Nagle okazało się, że oferty te są nieaktualne i to bardzo. W tym sezonie zapanowała moda na inny „szlagwort”:

- Zostań w domu.

Naturalną potrzebę ludzką, aby być blisko drugiego, podać rękę, objąć ramieniem, przytulić się, zastąpiła zasada „zachowaj odstęp”.

Od dzieciństwa uczono nas przestrzegać zasad higieny i nie raz słyszeliśmy przed obiadem polecenie: „umyj ręce”. Był to jednak bardziej element zwykłej kindersztuby podobnie jak uwagi „nie garb się” lub „nie mlaskaj” niż sprawa życia i śmierci.

         O kimś, kto był nieszczery, dwulicowy, fałszywy mówiono, że się maskuje. Kiedy wyszły na jaw ciemne sprawki, ktoś nagle ujawnił prawdziwe motywy postępowania, wtedy mówiło się, że „maski opadły”. Zakładanie maski prawie zawsze miało negatywne moralnie konotacje. I nagle okazuje się, że przeciwnie. Kto nosi (dosłownie) maskę, a właściwie maseczkę, daje wyraz troski o dobro bliźniego.

No i czy ten świat nie jest dziwny?

Filozoficzną zasadę celowości, ktoś ujął w prostych słowach: „wszystko jest po coś”.

         Z jednej strony to dobrze, iż świat się otwiera na nas, a my na świat. Dostęp do informacji, łatwość przemieszczania się praktycznie po całej kuli ziemskiej i wynikający z tego rozwój człowieka jest niekwestionowanym dobrem.

Ten „księżyc” ma jednak także swoją ciemną stronę. Stymulowany wieloma bodźcami „obywatel świata” może zapaść na swoiste „ADHD”. Nieustanna zmiana miejsca (rzeczywista bądź mentalna), ciągłe przepakowywanie walizek (w realu bądź w wyobraźni), pogoni za doznaniami, zwiększenie dawki adrenaliny nie służą nam dobrze. Może więc wyhamuj i zostań w domu czyli tam gdzie jest ciepło, gdzie Cię kochają i czekają na Ciebie. Pandemia rozwinęła się w lutym i marcu, a więc w liturgicznym okresie Wielkiego Postu. Kościół upominał, że nie jest to czas na zabawy i hulanki, ale co tam Kościół. Dopiero zaraza wypędziła imprezowiczów z klubów, pubów, dyskotek. Do domu.

         Ale jeżeli już musisz wyjść z domu zachowaj odstęp. Nie tylko dlatego, aby nie kichnąć na bliźniego. Każdy człowiek ma prawo do swojej „strefy ochronnej”, której bez wyraźnego przyzwolenia nie wolno nam przekraczać. Odsuń się trochę. Zabierz siebie na bok. Nie zasłaniaj sobą drugiemu świata, a zwłaszcza Boga. W imię prawa do wolności drugiego człowieka i przysługującego mu szacunku jako osobie ludzkiej – zachowaj odstęp.

Podobno w armii napoleońskiej obowiązywał przepis sanitarny nakazujący żołnierzom kąpać się raz na pół roku, chyba że w międzyczasie forsowali rzekę. Może dlatego przeciwnicy „Boga Wojny” byli w ciągłym odwrocie. Dość żartów!

Aby nie zagrażać sobie i innym muszę dzisiaj umyć ręce. I to nie raz dziennie, ale często. Aby nie dopuścić do zakażenia moralnego powinniśmy się spowiadać. Najlepiej często. Inaczej będziemy chodzili „utytłani” w brudzie grzechu. Grzech jest stanem śmierci duchowej człowieka, a wiemy jak „pachnie” śmierć.

         Kiedy „poluzowano” nieco przepisy, w kościele pojawiło się liczniejsze grono wiernych. Jednak w myśl nowych rozporządzeń – wszyscy w maskach. Spojrzałem po wpół zasłoniętych twarzach i na początku trochę mnie to rozśmieszyło. Przez chwilę poczułem się jak na zebraniu tajnego konwentyklu. I zatęskniłem za ludzką twarzą. Może zatęsknią za nią wszyscy i docenimy jej znaczenie. Jest w Ewangelii zdanie o nadstawieniu drugiego policzka. Ktoś bardzo słusznie zaznaczył, iż aby nadstawić policzek trzeba mieć twarz. Da Bóg a wyjdziemy z pandemii cali. Z twarzą. 

 

Niech Was Bóg Wszechmogący błogosławi. Ojciec i Syn i Duch św.

 

Ks. Wojciech Gnidziński - proboszcz