• ŻYCZENIA - Wyrazy na "Czas Zarazy" - refleksje ks. Proboszcza

    dodano: 21.12.2020

    Zapach igliwia, grzybów, smażonego karpia, cichy głos kolędy, pierwsza gwiazdka, kruchość opłatka, światełka choinki i prezenty pod nią. Któż z nas nie lubi dostawać prezentów. Zwłaszcza jeśli są pomyślne dla nas. Na naszą miarą sweter, paczka kawy, książka.

    Są prezenty, choćby z serca dane, nieco kłopotliwe, jak słodycze dla łasucha diabetyka, czy dwa słodkie szczeniaczki – dogi niemieckie – przy czym obdarowany żyje z rodziną na 40 m2.

    Albo... Co powiecie na to? Podobno kiedyś Janowi Lechoniowi z racji imienin, któryś z kolegów literatów kazał dostarczyć pod drzwi osobliwą przesyłkę: pół metra węgla, 12 tuzinów bielideł do pantofli (jedno wystarczało średnio na 3 lata) oraz 6 „biustów” czyli popiersi Kościuszki, w tym dwa uszkodzone.

    A niech, że takich wesołków... Dziś Wigilia, więc darujmy im.

    więcej...

  • GRUDZIEŃ - Wyrazy na "Czas Zarazy" - refleksje ks. Proboszcza

    dodano: 21.12.2020

    Co jak co, ale kwiaty udały się Panu Bogu wyjątkowo. Cieszą oko i nozdrza, a sam Pan Jezus mówił, że nawet król w całej krasie bogatych szat i w blasku regaliów nie jest tak zachwycający jak rozkwitła lilia. Kwiaty to symbol piękna. Zdobią łąki, ogrody, wnętrza domów, włosy kobiet. Przez nie uśmiecha się Bóg.

    A przecież są ludzie, którzy kwiaty (zwłaszcza te w doniczkach) trzymają krótko. Szast prast i po kwiatku. Jeśli obiecacie dyskrecję przyznam się, że nigdy nie chciałbym być własnym doniczkowcem. A jednak już od roku rośnie sobie w doniczce na mojej półce niewielka, wciąż zielona istotka. Żyje, bo jest kaktusem, czyli rośliną praktycznie bezobsługową. Nazywa się „Grudzień”.

    więcej...

  • MÓJ ADWENT - Wyrazy na "Czas Zarazy" - refleksje ks. Proboszcza

    dodano: 12.12.2020

    Rzecz dzieje się na początku XX wieku w chłopskiej ubogiej rodzinie Szywałów. Pewnego dnia w ich chacie pojawia się elegancki wędrowiec, który prosi o nocleg. Nakarmiony zasypia ze zmęczenia z głową na stole. Starzy Szywałowie przyglądają się ciekawie śpiącemu. Sądząc po jego ubraniu, butach, zegarku, walizce można się spodziewać, że niespodziewany gość ma także gruby portfel. Oni są biedni, a pieniądze tak bardzo przydałyby się na życie, kształcenie dzieci. Robak pokusy zaczyna toczyć ich dusze. Aby posiąść całe to bogactwo należy tylko podjąć zdecydowaną, straszną decyzję. Dochodzi do ohydnego mordu. Łamiąc Boży nakaz szacunku dla życia i ludzkie prawo gościnności, zabijają przybysza. Dalsze wypadki wieczoru dopiszą przerażający dalszy ciąg. Zamordowany okazuje się młodym Szywałą, synem wieśniaków. Dorobił się pieniędzy w Ameryce, wrócił po latach do rodzinnego domu, ale zmieniony. Chciał ojcu i matce zrobić niespodziankę i dopiero następnego dnia ujawnić tożsamość. Opisana historia jest fikcją literacką. Stanowi treść dramatu Karola Huberta Roztworowskiego „Niespodzianka”. Pewnie z utęsknieniem czekali starzy Szywałowie na powrót syna zza oceanu. Tylko, że gdy on w końcu przybył nie poznali go. Upiorne qui pro quo stało się przyczyną tragedii.

    więcej...